poniedziałek, 19 marca 2007

Ksiądz oskarżony o gwałt i pedofilię stanie przed sądem

Do sądu trafił pierwszy akt oskarżenia w największej aferze pedofilskiej w Kościele na Pomorzu. Do 12 lat więzienia grozi byłemu proboszczowi z Dębnicy za gwałt i pedofilię. Akt oskarżenia przeciwko 38-letniemu Piotrowi T. trafił do Sądu Rejonowego w Człuchowie.

- Lista przestępstw, o które jest oskarżony, jest długa. Są wśród nich również takie, których ofiarami padali nieletni, więc ze względu na ich dobro nie chciałbym mówić o szczegółach - powiedział "Gazecie" Tomasz Klukowski, z-ca prokuratora rejonowego w Człuchowie.

Byłemu proboszczowi postawiono kilka zarzutów. Najcięższe z nich dotyczą gwałtu i obcowania z nieletnimi poniżej 15. roku życia. Grozi za to odpowiednio 12 i 10 lat więzienia. Prokurator chce też udowodnić przed sądem, że Piotr T. udostępniał nieletnim narkotyki (marihuana, amfetamina) oraz alkohol. Przestępczy proceder mógł trwać nawet 10 lat.

Zdaniem prokuratury jego ofiarami padali ministranci z parafii św. Katarzyny ze Starogardu Gdańskiego. Ksiądz był tam do wiosny ubiegłego roku wikarym. W maju ubiegłego roku został proboszczem parafii w Dębnicy. Pewnego dnia wsiadł do swojego volkswagena golfa i wyjechał. Razem z nim zniknął 14-letni gimnazjalista ze Starogardu, który przez kilka dni gościł na plebanii w Dębnicy. Zaniepokojeni parafianie wielokrotnie próbowali się dodzwonić do pasterza, w końcu zawiadomili policję. Gdy nastolatek przez kilka dni nie wracał do domu, jego ojciec zgłosił policji uprowadzenie.

Chłopak jednak wrócił do domu. Zwierzył się ojcu, że odpoczywał z księdzem nad morzem. Potem duchowny odwiózł go na dworzec PKP w Kościerzynie, skąd już chłopiec samodzielnie dojechał pociągiem do Starogardu. Kiedy w obecności psychologa chłopca zaczął przesłuchiwać policjant, 14-latek wyznał, że ksiądz wykorzystał go seksualnie. Śledczy uznali, że nie kłamie i rozesłali za duchownym list gończy. Przez kilka tygodni Piotr T. ukrywał się. Pod koniec lipca został zatrzymany przez patrol policji w Borsku na Kaszubach. Czeka na proces w areszcie w Czarnem.

Sprawa wstrząsnęła społecznością Starogardu, bo w trakcie śledztwa wyszło na jaw, że molestowania nieletnich dopuścili się też 59-letni powszechni szanowany kościelny i 24-letni przełożony ministrantów w parafii św. Katarzyny, gdzie wikarym był Piotr T. Kiedy trafili do aresztu, okazało się, że ich ofiarami w ciągu 10 lat padło co najmniej dziesięciu ministrantów. Prokuratura postawiła zarzuty. Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia.

Brak komentarzy: