środa, 7 marca 2007

Proboszcz-pedofil nie pójdzie do więzienia

Proboszcz z Piasku nie pójdzie do więzienia, informuje "Dziennik Zachodni". Choć został skazany na 2 lata pozbawienia wolności, karę zawieszono na 5 lat. Sąd Rejonowy w Pszczynie uznał księdza winnym doprowadzenia dziewcząt poniżej 15. roku życia do "innych czynności seksualnych".

Sprawa trafiła do prokuratury w kwietniu 2004 r., po tym jak trzynastolatka poskarżyła się rodzicom, że ksiądz "włożył jej ręce pod bluzkę". Wkrótce do tego doniesienia dołączyły dwa inne. Dotyczyły zajść w październiku 2002 r. w pociągu relacji Piasek-Wisła Głębce i w samej Wiśle. Dziewczynki zeznały przed sądem, że ksiądz dotykał i gładził je po plecach, brzuchu i klatce piersiowej. Biegły psycholog nie dopatrzył się w tych zeznaniach konfabulacji.

Pod koniec maja br. sprawa trafiła na wokandę. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. W środę sędzia Piotr Broda odczytał wyrok. Usłyszał go tylko adwokat księdza, Mirosław Kamiński. W sądzie nie było ani oskarżonego, ani pokrzywdzonych.

Oprócz 2 lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, sąd zasądził 5000 zł grzywny oraz zakaz zajmowania przez księdza stanowisk związanych z wychowaniem i edukacją młodzieży na okres 5 lat. Proboszcz poniesie też koszta procesowe - prawie 1.400 zł.

Mecenas Kamiński zapowiedział apelację. - Mój klient nie przyznał się do winy, a materiał dowodowy nie dawał podstaw do uznania go winnym, powiedział adwokat po wyjściu z sali rozpraw.

- Jestem zadowolona, że sprawiedliwość wygrała, oświadczyła matka pokrzywdzonej trzynastolatki. - Nie chodziło mi o wielką karę. Nie zależało mi, żeby szedł do więzienia. Chciałam tylko, żeby został odsunięty od dzieci. I ta część wyroku najbardziej mnie zadowala.

Od półtora roku księdza nie ma w Piasku. Został przeniesiony do innej parafii. Jak się nieoficjalnie dowiedział "Dziennik Zachodni" - w charakterze rezydenta.

2005.

Brak komentarzy: